Open Access kontra oszustwa w Internecie

Model publikowania w Open Access ma wiele zalet – otwarty dostęp do publikacji naukowych znosi barierę ekonomiczną i techniczną, znacząco wpływa na cytowalność artykułów (co oczywiście przekłada się na wzrost wartości wskaźników bibliometrycznych całych czasopism, np. wskaźnika Impact Factor) oraz daje możliwość w miarę szybkiego opublikowania artykułu.

Warto jednak podkreślić, iż w modelu Open Access koszt opłaty za publikację przeniesiony został z wydawnictwa na autora (opłata może zostać uiszczona samodzielnie przez autora, jednostkę macierzystą naukowca, czy też z funduszy pochodzących z przyznanych grantów).

Model biznesowy Open Access, w którym to autorzy ponoszą koszty publikacji artykułu spowodował pojawianie się niebezpiecznego zjawiska, określanego mianem „drapieżne czasopisma/drapieżni wydawcy” (predatory journals and publishers). Zjawisko to ma charakter globalny, mimo iż na gruncie polskim nie odnotowano działalności „drapieżnych czasopism”, to naukowcy polscy niejednokrotnie padali ofiarą tego procederu. W 2018 r. problem ten zauważyło również Narodowe Centrum Nauki – w oficjalnym stanowisku NCN odcina się od działalności „drapieżnych czasopism”, w których nie przestrzega się standardów oceny eksperckiej. W przypadku stwierdzenia, iż artykuł finansowany ze środków NCN został opublikowany w „drapieżnym czasopiśmie”, NCN wymagać będzie zwrotu kosztów poniesionych na opublikowanie takiej pracy.

Skąd zatem niezwykła skala tego zjawiska?

Naukowcy nieustannie podlegają presji publikowania artykułów w czasopismach o wysokich wskaźnikach bibliometrycznych (zjawisko nieoficjalnie określane przez naukowców jako „punktoza”). Odpowiadając niejako na to zapotrzebowanie, zaczęły pojawiać się czasopisma kuszące autorów podaną na stronie internetowej wartością (fałszywą) wskaźnika Impact Factor oraz szybkim procesem publikacji (1-2 tygodnie od wysłania manuskryptu). Niestety czasopisma te nie przestrzegają standardów oceny eksperckiej (brak recenzji). Na stronie internetowej zazwyczaj widnieje informacja, iż czasopismo jest wydawane w modelu Open Access.

Po wysłaniu artykułu do „drapieżnego czasopisma” autor szybko otrzymuje lakoniczną recenzję (np. w tabeli) lub też nie otrzymuje jej wcale, informację o akceptacji publikacji, informację o wysokości opłaty (w dolarach lub euro) oraz instrukcję płatności. „Drapieżne czasopisma” docierają do autorów najczęściej poprzez ofertę kierowaną na indywidualne skrzynki mailowe naukowców. 

Działalność „drapieżnych czasopism” jest legalna. Wygląd stron internetowych tego typu wydawnictw wydaje się być wiarygodny – zazwyczaj pojawia się informacja o redakcji, archiwum, zasady publikacji, opłaty, numer ISSN, ponadto informacja o wartości wskaźnika Impact Factor (fałszywa). Jednak „drapieżni wydawcy” liczą na nieuwagę ewentualnych autorów oraz na ich nieznajomość bazy Journal Citation Reports. Zdarza się także, że nazwy „czasopism drapieżnych” brzmią łudząco podobnie do czasopism renomowanych (niekiedy różnią się od oryginału jedną literą w wyrazie). W Internecie można znaleźć bogatą ofertę „czasopism drapieżnych”, które na stronie tytułowej podają informację o wartości wskaźnika Impact Factor.

Poniżej przykłady nazw „Impact Factor” pojawiających się na stronach internetowych „drapieżnych czasopism” (należy jednak dodać, iż z pewnością nie jest to kompletna lista, inwencja wydawców jest tu bowiem nieograniczona):

  • Journal Impact Factor* (z gwiazdką, najczęstszy przypadek)
  • Unofficial Impact Factor
  • Prognostic IF
  • Real IF
  • Open Access Journals Impact Factors
  • Impact Factor Value (ICV) 
  • Google-based Impact Factor

Trzeba też podkreślić, iż działalność „drapieżnych czasopism” stanowi zaburzenie komunikacji naukowej – otwarty dostęp do artykułów „naukowych” publikowanych w „czasopismach drapieżnych” jest pozbawiony rzetelnej oceny eksperckiej (recenzji). Artykuły te mogą zawierać informacje sprzeczne z aktualnym stanem wiedzy danej dyscypliny naukowej oraz być po prostu bezwartościowe.

Autorzy, którzy padli ofiarą „drapieżnych czasopism” tracą wyniki swoich badań, oryginalną pracę oraz opłatę uiszczoną za publikację w czasopiśmie bez Impact Factor.

  • należy zweryfikować wartość IF podaną na stronie internetowej czasopisma w bazie Journal Citation Reports (dostęp da bazy zawsze jest możliwy ze strony Biblioteki),
  • na zbyt ogólny profil czasopisma, tzw. czasopisma multidyscyplinarne,
  • unikanie w domenie strony internetowej czasopisma nazwy kraju, np.: zamiast domeny pl, it, de, stosowanie domeny org lub com,
  • egzotyczną siedzibę redakcji (np. Indie); brak informacji o siedzibie redakcji,
  • prosty formularz kontaktowy.
  • ignorować oferty wysyłane pocztą elektroniczną (żadne renomowane czasopismo z IF w taki sposób nie postępuje),
  • zachować ostrożność i rozwagę przy wysyłaniu artykułu do czasopisma z IF, które oferuje szybką publikację,
  • sprawdzić, czy czasopismo jest indeksowane w renomowanych bazach bibliograficznych, np. Web of Science, Scopus, PubMed,
  • skorzystać z narzędzi typu „journal finder”, które pomagają wyszukać profil czasopisma, odpowiadający prowadzonym badaniom i tym samym uniknąć pułapki wysłania artykułu do „drapieżnego czasopisma”:

Dostrzegając nierzetelną działalność niektórych wydawców, amerykański bibliotekarz Jeffrey Beall w 2012 r. stworzył blog „Scholarly Open Access”, poświęcony otwartemu dostępowi w komunikacji naukowej.

Blog „Scholarly Open Access” zawierał listę tzw. „drapieżnych wydawców/czasopism” i był niezwykle popularny wśród naukowców. Jednak z powodu gróźb i pozwów ze strony wydawców, Jeffrey Beall 15 stycznia 2017 r.  zakończył prowadzenie bloga.

Do dziś wykaz „drapieżnych wydawców i czasopism” powszechnie jest znany jako lista Bealla (ang. Beall’s list).

Kradzież tożsamości czasopisma

Jednak internetowe oszustwa dotyczą nie tylko „drapieżnych czasopism”, które działają nieetycznie, ale jednak legalnie. W Internecie można znaleźć również czasopisma autentyczne, którym skradziono tożsamość – najgłośniejsze kradzieże tożsamości dotyczą czasopism Jökull, Wulfenia, czy Sylwan.

Cyberprzestępcy tworzą fałszywe strony internetowe renomowanych czasopism naukowych – chcąc pozyskać potencjalnych autorów, dbają o odpowiednie pozycjonowanie strony internetowej fałszywego czasopisma w popularnych wyszukiwarkach internetowych (czasopismo fałszywe pojawia się przed czasopismem autentycznym).

Jeżeli trafiliśmy w Internecie na dwie strony interesującego nas czasopisma, należy zachować czujność i porównać częstotliwości wydawania obu czasopism (np. oryginalne czasopismo to  półrocznik, fałszywe miesięcznik), zwrócić uwagę na skład redakcji (inne nazwiska redaktora naczelnego, recenzentów, rady naukowej), zmienione numery telefonów. Można też sprawdzić, czy dowolny artykuł z czasopisma fałszywego i prawdziwego jest indeksowany w bazach bibliograficznych Web of Science lub Scopus (artykuły z renomowanych czasopism z pewnością są tam indeksowane).

Warto przeczytać artykuł E. Kulczyckiego, Uważajcie na OSzustów w czasopismach.

Loading...
Skip to content